Miechy organów w Orawce

miech lewy

Organy w Orawce  budzą podziw z wielu względów. Zaskakują oryginalnym usytuowaniem, pięknym dźwiękiem i wyglądem  oraz stanem zachowania. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że są unikatowe z jeszcze jednego względu. Są to dwa oryginalne miechy, i  to jedyne zachowane w Polsce południowej (na południe od Łodzi 🙂 ) XVII-wieczne wielofałdowe miechy klinowe. W sumie wiemy, że są, ale z dołu ich nie widać, rzadko kto o nie pyta… Jakby mniej ważne. I oto niespodzianka!

Końcem marca 2016 r. temat organów powrócił za sprawą
wizyty studyjnej międzynarodowej grupy ekspertów, w skład której weszli:
prof. Pieter van Dijk (Alkmaar/Holandia),
Martin Rost (Stralsund/Niemcy – prezes Baltisches Orgel Centrume.V. http://orgelcentrum.de),
Erik Winkel (Flentrop Orgelbouw, Zaandam/Holandia – prezes firmy prowadzącej konserwację instrumentu: http://flentrop.nl),
Frits Elshout (główny intonator firmy Flentrop Orgelbouw, Holandia),

dr Krzysztof Urbaniak, Katedra Organów Akademii Muzycznej w Krakowie, Katedra Organów, Klawesynu i Muzyki Dawnej Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi, Rzeczoznawca MKiDN w dziedzinie ochrony zabytków specjalizacja: zabytkowe organy piszczałkowe.

       Celem wizyty było zapoznanie się ze stylistyką XVII wiecznych staropolskich organów oraz przede wszystkim oględziny miechów. Okazuje się, że na ich wzór będą rekonstruowane miechy dla jednych z najstarszych w Polsce, z lat 1611-1633,  organów Hansa Hummla i Jerzego NItrowskiego z Bazyliki Mniejszej p.w. św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu. Konserwacja mechanizmu, piszczałek, szafy, empor oraz rekonstrukcja zespołu ośmiu miechów szacowana jest na ok. 4 mln złotych i ma być ukończona w 2018 roku. O tym projekcie można przeczytać tutaj http://organy-olkusz.pl/
       Dowiedzieliśmy się przy okazji jakie Orawka ma szczęście, że nie usunięto miechów przy instalowaniu napędu elektrycznego, co było częstą praktyką. Dla wprawnego ucha to kolosalna różnica czy dźwięk przechodzi przez miechy. No cóż, my słyszymy niestety ten napęd elektryczny w Orawce…  Podobno czasem skutkuje przewinięcie silnika. Ale poza tym jakość dźwięku jest niebywała, jak ocenili goście. Wiszące akurat kurtyny wielkopostne, nieco tłumiły dźwięk, ale stanowiły dodatkową niespodziankę dla gości. Zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba uruchomić resztę głosów i rozpocząć regularne koncerty.
       Kolejna ciekawostka to wycięcia na balustradzie chóru. Dowodzi to istnienia systemu przekładni, dzięki którym można było uruchamiać miechy siedząc lub stojąc na chórze zachodnim, nie schodząc w pobliże organów. Potwierdził to zresztą obecny Pan organista, który opowiedział o działaniu organów w latach 70 i 80-tych XX wieku. Po sławetnym koncercie w sierpniu 1973 roku nie miał kto na nich grać. Używano ich przez 10 lat tylko okazyjnie. a potem zamilkły, piszczałki były przewrócone, miechy nie funkcjonowały. Ok. 1983 ks. Dewera pozwolił obecnemu Panu organiście na ich ponowne uruchomienie. Prowizoryczne mocowanie piszczałek przy użyciu gazet sprawdza się do dzisiaj. Podobnie jak sznurówka przy podnoszeniu miechów. 🙂  Takie cuda w Orawce. Chciałabym jeszcze wiedzieć jak te przekładnie działały. Może ktoś to pamięta? może ktoś widział gdzie indziej coś podobnego?
Proszę o informację, kontakt w zakładce na tej stronie internetowej.
      Oprócz wymiany informacji na temat tych organów, porozmawialiśmy sobie o muzyce, zwłaszcza barokowej, która tutaj brzmi tak jak powinna, dźwięki są miękkie, okrągłe i cudownie płyną… jak wytłumaczył mi jeden z uczestników grupy. Kalikując sobie wzajemnie, dwóch organistów krótko zagrało. Nagrali sobie te utwory, żeby móc się nimi delektować później. Ich przeżywanie tej gry, pietyzm z jakim dotykali instrumentu, wzruszenie i zachwyt jest dla mnie ważnym życiowym doświadczeniem.
Panowie, to ja dziękuję Wam za to spotkanie.
Opr. LB